Dzień 3234. Nowy rok zaczął mi się smutnym wydarzeniem. Przedwczoraj pożegnaliśmy naszego kolegę Jarka. Odszedł popołudniem, ostatniego dnia upływającego roku. Zmagał się od kilku lat z chorobą, która ostatecznie wygrała. Wielka szkoda. Nie miał jeszcze 50tki. Mój start Nowego Roku raczej szału nie robi. Wciąż nie pozbierałem się po zjeździe sprawności z początku grudnia. Jakie to przewrotne? Jednego dnia „ganiam” z Milusiem po lesie z karabinkiem ASG, a po dwóch dniach ledwo powłóczę nogami. Kurde, nie może być po prostu jakoś tak normalnie? Dzień za dniem, ale bez takich numerów? Dziś znowu ledwo łażę, a przecież na 17 idziemy do Maminki Halinki świętować Jej 18 urodzinki :). Ale nic to. Dojdę. Bo jak nie ja, to kto?
To jest tegoroczna Moja karteczka Świąteczna. Zamieszczam ją dla wszystkich Tych, do których nie dotarła w oryginale. Winę za to ponosi RODO i jego przepisy, o których pisałem poprzednio.
Wszystkich moich czytaczy serdecznie pozdrawiam, życząc wiele szczęścia i zdrowia w Nowym 2019 Roku.
