Dzień 3476. Dziś impreza urodzinkowa u Aleksandry. Mała Fruzia robi 18tkę 🙂 Z naszych dziecków, ona jest ostatnia. Fotki dopnę następnym razem. Od paru dni, z racji huśtawki pogodowej, podłapałem infekcję. Problem polega na tym, że u mnie każda infekcja (temat sprawdzony) powoduje obniżenie sprawności. Źle śpię, gorzej chodzę, nogi bardziej bolą. Czekam aż minie, bo chcę do rehabilitacji wrócić.
Teraz wrócę jeszcze do lata 🙂 Sianożęty w tym roku znów były łaskawe. Pogoda petarda, słońca do oporu, a ja opalony jak co roku :). Słońca było tyle, że na plażing chodziliśmy o 14. Nie wcześniej. Zdrowotnie żadnych przygód nie odnotowałem.


Pod koniec lipca odwiedziłem jeszcze Łódź i ul Tylną. Tam dotankowałem Ocre na następne sześć miesięcy. Jak dają, to się bierze 🙂
