Dzień 2764. Trochę dni minęło. Przyznaję. Trzeba zacząć od imprezy z maja. W Skomlinie, 13 maja odbyła się huczna impreza, a mianowicie ZJAZD RODZINY MATYSÓW. Normalnie regularne wesele 🙂 Poważna balanga z potańcówką do białego 🙂 Bardzo pozytywne wrażenia. Ludzie, rozmowy i duża dawka humoru.
To drzewo genealogiczne familii.
Potem w czerwcu, w dniach 23-25, razem z ekipą moich zbzikowanych przyjaciół, szaleliśmy na zorganizowanej w Sławie bibie. Spotkanie MotoCrazy tym razem odbyło się pod znakiem szeroko pojętej fantastyki. Stąd odpowiednie kostiumy i przebrania „z epoki” 🙂 Takie nocne rodaków rozmowy, spajają przyjaźnie i pozwalają na wyrwanie się z codzienności i zmęczenia pracą i obowiązkami. Od razu wyjaśnię, że nie dotyczy to mnie, bo ja nie pracuję jak wiecie. kilka fociek na osłodę.
Cała ekipa MotoCrazy 🙂
no i ja – Lord Darth Maul