Dzień 2321. Trochę czasu minęło od ostatniego wpisu i trochę rzeczy się wydarzyło, ale po kolei… W tym miesiącu miałem kolejne dwa wlewy. Obeszło się bez problemowo, a z wyjazdów zostały tylko pamiątki. Z pierwszego wlewu 11 maja pamiątkami są zdjęcia w towarzystwie 🙂 A z drugiej wlewki jedynie paskudny siniak na ręce. Jakby nie było pół roku minęło i rzut się nie pojawił, choć od tygodnia czuję się gorzej. Nogi duuuużo słabsze, lekkie zawroty głowy i nudności. Zadzwonię do Bartka żeby się skonsultować.
Między wlewkami była jeszcze jedna ważna impreza. KOCI RAJD. Zaczęło się spoko, ale po pierwszym punkcie kontrolnym żuczek zaczął wariować i niestety jazda się zakończyła na lawecie. Znowu. (Za pomoc dzięki Szczurku)