Dzień 1452. Niestety jeszcze tu poleżę. Infekcja słabo reaguje na podany antybiotyk, więc doktory chcą dołożyć jeszcze wypróbowany i niezawodny Biseptol. Do tego środki przeciwbólowe w razie potrzeby. Dopiero jak sobie z tym poradzą, wezmą się za kamienie. Qrwa, myślałem,że to już koniec na ten wieczór, ale nie. O 22 przyszła gorączka. Miałem szczęście, jak rzekła pielęgniarka, bo pan doktór jeszcze nie śpi. Na czole miałem 37,9 a przy prawym uchu 38,6. Pielęgniarka sugerowała wlewkę Pyralginy, a doktur tabletkę paracetamolu. Siostra wygrała. Pilnuję kroplówki i może zasnę. Po prostu czuję się rozbity jak schabowy przed obiadem. Co przyniesie jutro…
Jutro będzie lepiej !
I tej wersji się będziemy trzymać 🙂