Dzień 1439. Ze szpitala wyszedłem 9 dni temu. Jak szedłem do kliniki z rozpoznaniem rzutu FSM-u, czułem się dużo lepiej niż teraz, po zakończeniu pięcio dniowego leczenia. Z dnia na dzień ucieka ze mnie sprawność i zdrowie. We wtorek jedziemy do Łodzi po kolejną porcję niedziałającego leku o nazwie Placebo, a nie Ocrelizumab, który będę musiał wchłonąć, bo tak wygląda kontrakt myszki laboratorjnej spisany z firmą Roche. Jeszcze dwa lata musi to trwać, chyba, że zerwę umowę. Problem polega na tym, że od zeszłej środy, czyli od wyjścia ze szpitala, prawie przestałem chodzić. Gorzej jest z prawą nogą, któręj nie mogę podnosić, bo blokuje mi stawy – skokowy i kolanowy. Jak idę to wygląda to, jakbym zamiatał nogą liście na chodniku. Poza tym zdrętwienie stóp i nóg cholernie narosło. Trudno mi przenieść kubek herbaty, bo tracę równowagę i boję się że mogę się wy…wrócić. Liczyłem, że kilka dni Solumedrolu i będzie po krzyku, ale nie. Musiało się coś spierniczyć. Ciekaw jestem rozmowy z lakarką z Łodzi. Co ona powie na tę sytuację. Takiej „gleby” przez cztery lata jeszcze nie miałem.
Cieszy mnie 156 tysi kliknięć Pamętniczka a szokuje, że mój 12 letni Miluś młodszy od taty o 29 lat nosi obów w ojca rozmiarze – 43. 🙂 🙂 😉
Numer mniejszy od kajaka 😉
to jeszcze wzrost może będzie 200cm 😉
Trzymaj się! Ja się nie znam, ale może z czasem potrzeba więcej czasu?
…a lekarze co na to?
Czy kontrakt myszki doświadczalnej dopuszcza zażycie 60 kropelek Cardiolu w chwili słabości? Wszak to preparat bezreceptowy przewidywany do stosowania w „stanach łatwego męczenia”. Efekty zastosowania mogą być nadspodziewane. Może warto spróbować przed następną porcją Solu.