Dzień 1183. No i się narobiło.Rok 2013 zaczął się 13 rzutem. Parszywa 13. FSM znowu mnie pokonał. Ale nie pójdzie mu łatwo. Doła miałem przedwczoraj i już mi przeszło. Byliśmy już w szpitlu i dr B. zastosował zwyczajowe leczenie. Kroplówka z Solumedrolu i badania na miejscu, a cukierki do łykania w domu przez następne kilka dni. Oczywiście po sterydach, plecy będą niedługo wyglądać uroczo, ale przeżyję. Gilenię jeżeli dostanę, to najwcześniej za jakieś pół roku. W polsce to tak działa. Szpital jeszcze nic nie wie.
Czytelnicy Kochani mojego Pamiętniczka. I ci wierni, i ci przypadkowi. Pamiętajcie o mnie przy rozliczaniu 1 % podatku. Info w zakładce INFORMACJE w nagłówku strony głównej. Z góry wielkie dzięki.
Witam,
dzisiaj wróciłam ze wspomnianej konferencji. Muszę przyznać, że psychicznie mi lepiej, ale kurcze widzę, że u Ciebie gorzej. Trzymam kciuki Piotrek! Nie daj się tej cholernej zarazie!