Dzień kolejny 975. Przedwczoraj pojechałem do Łodzi na kolejną szklaneczkę Ocrelizumabu. Miało być w miarę szybko, bo bez badań. Tylko kroplówa i do domu. Niestety gdzieś w okolicy Sokolnik, zagapiłem się na pojazd włączający się z prawej i uciekłem trochę za mocno w lewo. A tam miejscowy guru nakleił na jezdni od cholery wysepek, które miały chronić pieszych przed nagłą śmiercią. Nie pomogły. Tempe buraki giną jak ginęły. Moja ucieczka w lewo kosztowała mnie jakieś półtorej godziny straconego czasu i osiem dych za prostowanie felgi i za jakąś oponkę na dojechanie do wrocka.
Praktycznie cały wyjazd miałem telefon przy uchu. Taka praca.
Arturo cieszę się że powiodło Ci się na neurologii. Trzymam kciuki.
Dzięki Piotr 🙂 Znalazłem coś dla Ciebie. Przeczytaj to proszę i nie nastawiaj się odrazy anty… 😉 http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=1562.msg24516#msg24516