Dzień 908. Fotki z Pikniku w Jaszkotlu załaduję może jutro. Dziś nie mogę… Wczoraj było tak pięknie i ciepło. Wycieczka się udała. Cielaki zadowolone, reszta też. Wróciliśmy koło 14.30. Dziecka pojechały na kinderparty do kolegów z klasy. Dużo ludzi latało na moto.
Była jakoś 19-ta z kawałkiem, kiedy dostałem cholerną wiadomość, że mój przyjaciel Krzysiu „Skrudż” Ciastoń, Król Julian, Prezes mojego Stowarzyszenia SW Bikers, zginął tragicznie w wypadku na swojej Yamaszce FJR , wracając z objazdu trasy do 3-go Kociego Rajdu. Stało się to na Milenijnej, jakieś 2 i pół kilometra od mojego domu. Nie mogę się otrząsnąć, skupić na tym co robię. Dziś nawet niebo cały dzień płacze. Dlaczego tacy wspaniali ludzie odchodzą tak nagle. Nie rozumiem…
27 marca na spotkaniu na Monopolowej zrobiłem kilka fotek. Skrudż też się załapał. Nikt nie wiedział, że to będzie jedna z ostatnich…