Już 29. Ale ten czas zap… Za jakieś 15 godzin zobaczymy się z naszym Muminkiem i z teściami. Do 18-tej we Wrocławiu było pogodnie. Trochę od 16-tej zaczęło wiać. Po 18-tej zaciągnęło chmurami całe niebo. Od rana czułem w kopytach tą zmianę pogody. Moi rodzice odpalili wrotki do Pogorzelicy już koło południa. Na miejsce dotarli w okolicach 20-tej. Też będą wypoczywać.
Już myślałem, że będzie spokój na służbowym telefonie. Ale to niemożliwe. Przed 19-tą dowiedziałem się że właśnie dyrektor nakrył na stanie nieważkości kolejnych dwóch mistrzów. Polecieli w kosmos od razu. Tylko problem z zastąpieniem ich, bo trzeba nowych ludzi zorganizować.
O 4 rano startujemy do Unieścia, więc nie będę pisał przez jakieś trzy tygodnie. Chyba, że napadnę kogoś z lapitokiem i netem w komplecie. Albo netcafe odwiedzę.
Nabieraj sił chłopie ,udanego wypoczynku 🙂